
Niewiele jest osób w sieci, których mogłabym uznać za swoich mentorów czy
autorytety. Przez wiele lat do tego ścisłego grona należała jedna. Ona chyba
nawet o tym nie wie, ale to i tak nie ma w tej chwili znaczenia.
Była na samym szczycie wszystkich tych oświeconych osób, które znam. Może
bardziej wyedukowana niż oświecona, z bardzo rozsądnym podejściem do tematu.
Poznałam ją w 2019 roku i od tej pory podziwiałam jej kunszt. Aż do ubiegłego
tygodnia. To co się wydarzyło, tak mną tąpnęło, że do teraz czuję ten zawód i
tęsknotę za tym, co znałam.
Pierdoła, a nawet normalność w dzisiejszych czasach, ale nie przypuszczałam,
że i w tej sferze, u niej właśnie, też pojawią się treści generowane przez AI,
podczas gdy ona sama ma niesłychanie dużo do powiedzenia.
Sama od dawna pracuję z AI, normalne, ale własne teksty piszę ja. Nie używam
sztucznych generatorów. Na kilometr poznaję wpisy w mediach społecznościowych
czy na stronach www wypociny AI. Są charakterystyczne i nie da się ich z
niczym pomylić. Dosłownie mdli mnie na ich widok. Wszystko na jedno kopyto,
bez duszy, bez energii i boskiej cząstki, która siedzi w każdym z nas.
No i ta osoba dała mi tyle wartości przez te 6 lat. Każdą jej treść połykałam
łapczywie aż do ostatniego cyklu newslettera.
Przed nim była jeszcze pewna rzecz do przeczytania i już widziałam, że tekst
wygenerowany, ale i tak się zapisałam wierząc, że w mailach będzie Ona, a nie
model językowy.
Przychodzi pierwszy mail i załamka. Cały wygenerowany przez AI.
Patrzę na tytuł, jeszcze w miarę. Po jakimś czasie kolejny mail, na którego
widok odechciewa mi się otwierać.
No i rzeczywiście. Nie ma Jej. Pusty mechaniczny tekst ubrany w patetyczne
zwroty, aby wyglądał pięknie.
Dzisiaj przyszedł szósty. Przedostatni. Już sam tytuł mnie odpycha.
W tym samym stylu wygenerowane są te wszystkie opowieści na Youtube czytane
przez AI również, z happy endem o milionerach, o zdradach, o przejęciach
majątków itd.
Ludzie się emocjonują i komentują wierząc, że opowieści są prawdziwe.
Przyszłość, w której "człowiek będzie całował ślad drugiego człowieka na
piasku i będzie szedł za nim" już tu jest. Ja mam takie wrażenie. Coraz więcej
botów, coraz więcej generowanych sztucznie treści, kursów, ebooków, w których
nie ma absolutnie nic nowego, tylko to, co już jest od setek lat znane i
zapisane w książkach.
Tęsknię za ludzkimi postami w sieci. Tęsknię za ciekawymi dyskusjami, tęsknię
za ludźmi, którzy cenią sobie autentyczność.
꧁ 🌸 Różowa Klara 🌸 ꧂
Fajnie jest być na bieżąco, dlatego zapraszam Cię do Newslettera.
Nie wysyłam spamu ani ofert sprzedażowych.
Tylko wiadomości dotyczące tematyki tego bloga.