Hej, jestem Różowa Klara!
Witaj!
Witaj na blogu Różowa Klara! Niech Różowa Klara będzie miejscem, w którym poznasz zasady zarządzania własną rzeczywistością... Te zasady są bardzo przyjazne i proste, trzeba je tylko zaaplikować do swojego życia i zaczynają dziać się cuda... ❤
"Otrzymasz techniki dające władzę robienia tego, co z powszechnego punktu widzenia jest niemożliwe, a mianowicie - zarządzania swym losem według własnego uznania. Nie będzie tu żadnych cudów. Czeka Cię coś więcej. Przekonasz się, że nieznana rzeczywistość jest o wiele bardziej zadziwiająca niż jakakolwiek mistyka"
Dowiedz się więcej
O Różowej Klarze
  • CZAS
    Wydaje Ci się, że nie masz na nic czasu? Może jednak masz go więcej, niż Ci się wydaje! Znajdziesz to tutaj - sprawdź teraz! ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • ZDROWIE
    Kursy żywieniowe dla kobiet, które potrzebują prowadzenia w swojej drodze do pięknej sylwetki i pełni zdrowia ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • PIENIĄDZE
    Pieniądze nie są celem. One są atrybutem, który pojawia się zawsze w momencie, gdy zaczynasz działać w jedności duszy i umysłu. ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ

Nie mamy wolnej woli


Wiem, że już to mówiłam, ale nie mamy wolnej woli. Mamy wybór. Bez dopisku wolny czy nie. Jeśli jest wybór, to z definicji jest wolny.

Nawet jeśli mamy do czynienia z szantażem. Zawsze mamy wybór i zawsze ponosimy jego konsekwencje.

Natomiast wolna wola to już jest abstrakcja. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Nie istnieje na tym poziomie egzystencji wolna wola. Słowotwór mydlący oczy i karmiący ego.

W zasadzie myślę, że mało ludzi korzysta z prawa wyboru. Ja też na każdym kroku łapię się na tym, że dokonuję większość wyborów pod wpływem.... czegoś.

No właśnie. Pod wpływem czego? Mody? Panujących trendów? Jakie są kolory ścian modne w tym sezonie? Jakie zlewozmywaki? Jaka marka rowerów, które każdy chce mieć?

I wreszcie co jeść? No jak to co? To co widzimy na fejsie albo instagramie.

I gdzie tu wolna wola czy prawo wyboru kiedy wszyscy jesteśmy zaprogramowani?
Śpimy i nie wiemy o tym, że śpimy głębokim snem oportunistów.

Nawet Ty, czytasz to teraz i myślisz: ja nie. Ja mam wpływ na moje decyzje.

Taaak, aha, już to widzę. Wróć na fejsa, wdaj się w dyskusję pod postem. Ile komentarzy przeczytasz, zanim wyrobisz sobie opinię?

Ile myśli przeleci Ci przez głowę zanim zbudujesz swój "własny" pogląd? I wcale nie własny, tylko będzie kompilacją czyichś punktów widzenia, z którymi zgodził się Twój gadzi mózg i ego.

Jedyną znaną mi metodą na bardziej świadome wybory jest obudzenie nadzorcy.
Kiedy on bierze się do roboty, Twoje życie NAGLE wydaje się nie mieć żadnego sensu, celu, stajesz się "niewidzialna" dla innych i jest to dziwny stan dla nowicjuszy.

Błogi święty spokój zmiksowany z poczuciem bycia zupełnie niepotrzebnym.
To nie trwa wiecznie. Czasem kilka dni, czasem dłużej, ale jest uczuciem, którego trzeba doświadczyć, bo gdy się pojawia ta "pusta bańka", w tym czasie świat szykuje potężne cuda.

Tego nie da się z niczym pomylić i pojawia się tylko wtedy, o ironio, gdy o tym wiesz, a żeby to wiedzieć, musisz znać zasady działania praw natury, pól morficznych i pracować nad energetyką.